top of page
DSC05286 — 1 kopia.jpg
DSC05933 — 1 kopia.jpg

Moje pieskowe story

czyli jak to się stało , że zaczęłam pracować z psami 

W moim domu zawsze były psy. Długo mogłabym pisać o nich wszystkich, każdy wyjątkowy i każdy dorzucił cegiełkę do ukształtowania mojej dzisiejszej "psiej" osobowości. Wydawało mi się, że tyle wiem o psach, no bo w końcu zawsze były w moim domu … Z czasem uświadomiłam sobie jak bardzo opierałam się na stereotypach jakie istnieją w naszym społeczeństwie, przestarzałych informacjach … psi świat okazywał się inny, weryfikował powoli moje poglądy a ja zaczęłam się go uczyć na nowo, odkrywać, rozumieć, lepiej komunikować z psami.

Wszystko zmieniło się z adopcją Chucka. Wywrócił mój świat dosłownie do góry nogami. Największa „bida” schroniska została mi oddana do domu po 2 godzinach wizyty. Wszystko zadziało się za szybko, bez wystarczających informacji, bez zastanowienia, decyzja podjęta pod wpływem silnych emocji. Jednak jedno było pewne, czułam bardzo silną potrzebę, wielką chęć, aby pomóc temu psu, pokazać mu szczęśliwe życie, w którym kroczymy razem, łapka za łapką i wzajemnie się wspieramy i rozumiemy.  Czy żałuję ? NIE NIE NIE

Chuck był psem lękowym, wycofanym. Bał się prawie wszystkiego, a najbardziej ludzi, ale też i dźwięków oraz nowych sytuacji. Strach był dla niego paraliżujący. Kierowałam się wtedy intuicją, obserwowałam psa, patrzyłam na co i kiedy mi pozwala, starałam się nie przekraczać jego granic, uczyłam się uważności, obserwacji, cierpliwości i uważałam na każdy ruch, aby nie był zbyt szybki, zbyt gwałtowny, niezapowiedziany. Nie narzucałam się, kiedy chciał po prostu byłam z nim nic nie wymagając. Stworzyłam mu spokojne, powtarzalne schematy, w których powolutku zaczynał się odnajdywać. Nie było łatwo, kroczek po kroczku, powolutku robiliśmy malutkie postępy i Chuck zaczynał mi ufać. Zaufanie było kluczowe w budowaniu naszej relacji. Praca z Chuckiem była bardzo długa, ale wspólnie daliśmy radę :) Nauczył się chodzić na spacery wśród ludzi, przebywać wśród ludzi , jak radzić sobie w trudnych dla niego sytuacjach. Było ciężko, było dużo pracy, były chwile zwątpienia.

Jest wielka duma, zaufanie, oddanie, ogromna miłość i wzajemne zrozumienie i szacunek. Jest piękna przyjaźń i piękna historia człowieka i psa. Nie ma psa lękowego, sparaliżowanego strachem, jest pies, który jest zdystansowany, zna swoje limity, ma narzędzia do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, na którego zaufanie trzeba sobie zasłużyć.

Postanowiłam wtedy pogłębiać wiedzę i doświadczenie w tym zakresie, aby móc pomagać innym Opiekunom i psom.

Zaczęłam poszerzać moją wiedzę na temat komunikacji psów, ich naturalnych reakcji, zachowań. Zaczęłam uczestniczyć w seminariach i szkoleniach. Pomagałam też osobom adoptującym psy, ułatwiając proces aklimatyzacji psa w nowej rodzinie. Pracowałam jako wolontariusz w schroniskach.

Tak trafiłam do kolejnego przełomowego etapu w moim życiu, kurs trenerski w Akademii Dobry Pies Agnieszki Nojszewskiej. Po zakończonym kursie nadal współpracowałam jako trener z Akademią Dobry Pies.

W tym czasie również zaadoptowałam szczeniaka, Zoję.

DSC05955 — 1 kopia.jpg

Moja decyzja co do wyboru Zoji była bardziej przemyślana i świadoma, podjęta po obszernym wywiadzie z fundacją, w której Zoja przebywała. Bardziej świadoma adoptowałam psa lękowego, wykazującego agresję na tle lękowym. Musiałam jej pomóc.

Zoja bała się ludzi, psów, nowych sytuacji. Nie umiała radzić sobie ze stresem, emocjami i swoją szybkością. Wiedziałam więcej o psach, ale wielu rzeczy nie przewidziałam. Znów zaczęła się ciężka praca. Trzeba było opracować plan działania. Mogłam użyć mojej wiedzy zdobytej w poprzednich latach jak i na kursie trenerskim, ciągle poszerzając ją poprzez ciągłą obserwację i dostosowanie moich zachowań i technik do tego jaką informację zwrotną dawała mi Zoja. Musiałam (ciągle muszę) wykazać się dużą kreatywnością i cierpliwością, ciągle szukać nowych rozwiązań.

Zoja zmotywowała mnie, aby zapisać się na Kurs Instruktorski w Akademii Dobry Pies Agnieszki Nojszewskiej, celem było dalsze poszerzanie mojej wiedzy o psach, zdobywanie praktycznego doświadczenia i zostanie Instruktorką / Behawiorystką . W trakcie kursu byłam również trenerem w Akademii Dobry Pies, pracowałam z różnymi psami i ich Opiekunami.

Z Zoją ciągle pracuję, aby ułatwić jej radzenie sobie w trudnych sytuacjach, bez konieczności pokazywania agresji.​​​​​​​​​​​​​​

I tak jestem dzisiaj tutaj, z Wami, oferuję Wam moją wiedzę i doświadczenie w pracy z psami. ​Moją misją jest pokazanie Wam, jak stworzyć zgrany zespół i relację człowiek – pies opartą na szacunku, zaufaniu, zrozumieniu, komunikacji, uważności i dostosowaną do potrzeb dwóch stron.

Zapraszam do współpracy.

bottom of page